Witajcie moi mili!!!!
Pewnie spodziewacie się dzisiaj fotki ze skończonej pracy :):)
Tak,tak po 4 dniach i 4 nocach wczoraj o godzinie 21.34 haft został ukończony!!!!!!!!
I tak się prezentuje:
I zbliżenie na cudnej urody pyszczek kocurka:)
A na koniec fotka z pudełkiem z zapałkami co by wiadomo jaki haft jest duży :)
A teraz parę słów o samych hafcie i jego wykonaniu.
Miałam 10 dni na jego wykonanie.Postanowiłam zrobić eksperyment i zobaczyć w ile tak naprawdę można wykonać taki obrazek nie robiąc nic innego.
Haftowałam po kilkanaście godzin i efekt był po 4 dniach....ale zabrakło niestety całej przyjemności z haftowania i odkrywania nowego haftu na kanwie.W 4 dniu przyszło załamanie i zniechęcenie.
Zdecydowanie wolę haftować z czystej przyjemności niż na wyścigi:):)
No ale tak czy siak i tak zobowiązałam się do wyhaftowania tego dzieła.
Dodatkowym problemem jak już pisałam okazał się brak rozpiski do schematu.
Nie pytajcie ila razy prułam i zmieniałam kolorystykę bo mi futro kocie sie gryzło.
Nie mniej dobrana kolorystyka mi się podoba:)
Jak widać każdy może sobie zrobić własną interpretację kolorystyczną:):)
A na koniec dane techniczne:
Kanwa firmy Z rozmiar 14
Nici DMC
Pocone dwoma nitkami:)
Schemat znaleziony w necie :)
No to ja wracam do normalnej rzeczywistości zabieram sie do góry szycia i uczciwej roboty!!!
Dziekuję za wasz doping i każdy komentarz!!!!
Papapapapa buziaki w pysiaki!
Poniedziałek rano, koleś dzwoni do swojego szefa:
- Przepraszam szefie ale nie przyjdę dziś do pracy, jestem chory.
- A co sie dzieje? Cos poważnego? - pyta szef
- Sam nie wiem, cos z oczami.
- Ale co? Zapalenie spojówek czy rogówka sie odkleiła?- dopytuje zaniepokojony
- Nie. nic z tych rzeczy, ja się po prostu dzisiaj w robocie nie widzę.