Witajcie moi mili :)
No i niestety na powrót u mnie wróciły Zombiako Dziopy bo ślub tuż tuż i muszą być gotowe na czas więc do szuflady już nie trafia tylko do ramki po wyhefceniu...
Przed urlopem stan Zombiaków przedstawiał się tak :
![]()
Natomiast na dzień dzisiejszy stan zombiaków przedstawia się tak :
![]()
i parę zbliżeń haftu:
![]()
![]()
![]()
![]()
I mega zbliżenie na krzyżyki które staram się co haft udoskonalać aby dojść do oczekiwanej przeze mnie perfekcji:)
![]()
Po Zombiakach planów jest mnóstwo i po kolei będę je realizowała.Będą zarówno nowe hafty jak i niestety 2 powtórki no ale cóż czasem tak bywa.
Póki co jednak dziopki wołają.
Do zobaczyska!!!!
W knajpie spotyka się dwóch kumpli :
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje ! ...
- Tak, wiem o tym doskonale ...
Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot ... Staszek nie chciał przejechać zwierzaka więc szarpnął kierownicą w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do mojej sypialni ...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć ! ...
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył ...
Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle ... Po chwili zaczął się podnosić, szukając oparcia w starej,zabytkowej szafie ... Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości ...
- Rany, jaka okropna śmierć ! ...
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu .. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów ... Tam chwycił się poręczy i ponownie próbował się podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała ... Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a drzazgi z połamanego stołu powbijały mu się w ciało ...
- Psiakrew, strasznie zginął ! ...
- No co ty, to go nie zabiło ... Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust ! ... Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało ...
- Cholera, przerażająca taka śmierć ! ...
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał ... Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon ... Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego ... Żebyś ty to widział ! ... Woda w połączeniu z prądem ! ... Staszkiem szarpnęły konwulsje, rzucając jego ciałem o ścianę ...
- O rany, okropnie tak umrzeć ! ...
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł ...
- To właściwie jak on zginął ? ...
- Zastrzeliłem go ...
- Zastrzeliłeś go ? ! ...
- K****, człowieku, przecież on by mi rozpi@.dolił całą chałupę ! ...