Quantcast
Channel: Robótki Babki Vilemoo!
Viewing all 272 articles
Browse latest View live

Poniedziałkowe dziopy:)

$
0
0

Heloł moi kochani:)

Skoro dziopy pokazuje co poniedziałek to niech się i w dzisiejszy poniedziałek dziopy nam pokażą w całej swojej wymęczonej okazałości.

Idzie coraz gorzej jak po grudzie...masakra a gdzie tam do końca!!

No to fota:

I jeszcze jedna:

No i sami widziecie ślimaki są szybsze niz moje dziopy.......

No to z dziopami zobaczymy sie juz za tydzień a na koniec słów kilka o pomidorach :D

Na moim ornym balkonie niestety mało sie w tym roku dzieje ze wzgledu na wilgość w powietrzu i na chwile obecną juz jest po sezonie ogórkowym ale za to nastał sezon pomidorowy:)

Na krzaczkach aż czerwono:

Azor wróciła z buszowania po krzakach i prosze oto dzielna zwierzyna Azorzyna ze swoim łupem balkonowym:):):)

Jak widać to cud malina ta psia dziewczyna a i pomidorki niczego sobie :):):)

No to kochani do sklikania papapapapa

Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. Niestety mieli przeciążenie i sterujący Rusek krzyczy:

- Hej zrzućcie coś tam.

Rzucili skrzynkę srebra.

Po godzinie gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:

- Hej rzućcie coś tam.

Rzucili złoto.

Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże.

Więc rzucili bombę.

Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:

- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.

- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.

- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.


Znalezione w starym fonie......

Wyjechana!!!!!

$
0
0

I nadejszła wiekopomna chwila!!!!!!!!

Już dzisiaj w nocy wyruszam na wyczekany podbój jeziora!!!!

Czeka mnie wycieczka do Gdańska więc Gdańsku uważaj będziesz nawiedzony przez moją szanowną osobę:):):):)

Walizki spakowane:

Liczę na piękną pogodę:

I pełen relaks w ciszy i spokoju z ukochanym haftem w ręce:)

A co to będzie za haft.........na pewno bardzo kolorowy i długo szukany po necie :):)

Dziopy idą chwilowo na urlop więc następne wieści z dziopowa za dwa tygodnie!!!!!

No trzymta sie kochani i do sklikania!!!!

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:

- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.

Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.

- No Niemiec, coś nauczył tego psa?

Niemiec mówi osłabionym głosem:

- S ss s siad (pies siadł).

- OK jesteś wolny.

Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?

Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:

- l ll ll leżeć (pies się położył).

- OK Ruski, jesteś wolny.

Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka a pies chudy jak sztacheta.

- Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.

- Zaraz, zaraz. Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.

Pies patrzy na niego i mówi:

- H HH Heniuś, daj gryza.

Przyjechana!!!!!

$
0
0

Witajcie po przerwie wakacyjnej moi mili!!!!

Na wyjechaniu było bajecznie zostały tylko wspomnienia i foty.....

Jak już wczęsniej wspominałam w tym roku moja szanowna osoba nawiedziła malutką Kaszubska miejscowość z przepieknym jeziorem:):)

Oprócz nas były tam fantastyczne letniczki z którymi można się było zaprzyjażnić,zwłaszcza z Klarą:):)

Azor tez miała ochotę się aprzyjażnić z letniczkami ale jednak wolała bezpieczną odległość:):)

Oprócz letniczek można tez było spotkać stałych mieszkańców też przeuroczych :):)

Azor postanowiła spoufalić się z bliżej poznanym cielakiem co zaowocowało mega całusem:

Jednak największą furore zrobił zwirz o wdzięcznym imieniu Barbara:):)

Oczywiście w całym tym zwierzyńcu był i czas na hefcenie:

I czas na zwiedanie:):)

Moja szanowna osoba zaszczyciła swoją obecnością na samych dożynkach heheheh

Nawiedziłam również muzeum starych kolejek :)

oraz zrobiłam nalot na szanowne miasto Gdańsk:

Azor postawiła pierwszy raz swą psią łapę na nadmorskim piasku:

A na koniec pożegnał nas tak piekny widok i zaznaczę że ani grama fotoshopa w focie nie ma :D

Po prostu byłam w bajce:):):)

No to na dzisiaj było by tyle pora wrócić do rzeczywistości i do hefcenia bo dziopy juz sie wydzierają:):)

papapapapa

Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:

- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?

- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.

- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?

- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień 40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.

- Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki? - Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.

Na to wszystko młody wielbłąd:

- Tato, a na co to nam wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!

Koniec,koniec i jeszcze raz koniec!!!!!!!!

$
0
0

Witajcie moi kochani!!!

No i nareszcie koniec!!!!!!!

Koniec ,koniec,koniec i jeszcze raz koniec!!!!!!

No własnie możemy iść....zacząć nowy projekt!!!!

Bo nastał koniec wymęczonych,wymordowanych Dziopów!!!!!

Tadammmmm oto one:

Dopiero co zdjęte z krosna więc jak widać gorące i świeżutkie:):) jak widać nawet niewyprasowane:)

i zbliżonko:

Niestety bardzo ciężko aparatem jest ooddać urok tego obrazka i jego kolory.To trzeba zobaczyć na żywca:):)

Danych technicznych nie będzie bo to moje drugie dziopy!

Jednak już wiem że za jakiś czas na moje krosno wskoczy ten obraz po raz ......trzeci.....niestety.

Trza się chyba będzie za wczasu zaopatrzyć w tony melisy i innych dragów uspokajających.Bo osoba zamawiająca chce tylko ten koniec i kropka.No cóż trzymajta kciuki za moje zdrowie psychiczne hihi

A póki co już dzisiaj zabieram się za nastepny projekt:):):)

Dziekuje za każde odwiedzinki i każdy komentarz.

buziaki!!!!!!!

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy.

Mąż się budzi:

- Kto tam?

- Mol!

- A futro?!

- W domu sobie zjem!

Z archiwum Babci V.....

$
0
0

Witajcie moi kochani!!!!

Okazało się że moje archiwa pekają  w szwach i co i rusz na jakiś antyk się natykam:):)

Tym razem pokaęe Wam pracę przez przypadek znalezioną na starej karcie telefonicznej.

Niestety,ale nie mam ani jednej fotki zrobionej uczciwie więc jakość woła o pomstę do nieba ale dobrze,że chociaż taka sie znalazła bo hafcik jest przeuroczy.

Owy haft był wypocony dwa lata temu na wesele.Państwo młodzi zamiast kwiatów zażyczyli sobie książki i tak oto powstał wór na ksiązkę taki wór 3 w jednym nie dośc ,że robi za opakowanie to sam haft robi za kartke to dodatkowo i miejsce na malutki bukiecik się znalazł:):)

No to dosyć kłapania oto fota wora:):)

Wyjatkowo jestem zadowolona z tego wora bo nieskromnie dodam,że worek zrobił furorę hihi :):)

Szkoda,że to jedyna fotka jaka posiadam :(

Wzór znalazłam gdzieś w necie ,haftowałam z laptopa bo mało czytelny był.Był bo mi gdzieś kurcze wsiąkł w przepastnych zasobach mojego psychicznego laptopa......

No to spadam moi kochani.

papapapapa

Dwóch kumpli wyszło na spacer ze swoimi psami. Jeden z labradorem, drugi z jamnikiem. Jeden kolega mówi do drugiego:

- Może wejdziemy na piwko?

- Nie wpuszczą nas przecież z psami.

- Nie marudź, rób to co ja.

Pierwszy z labradorem wchodzi do środka i od razu słyszy od barmana:

- Przepraszam Pana, ale nie wolno wchodzić z psami

- Ale to pies przewodnik.

- Oczywiście, przepraszam. Zapraszam do środka.

Po chwili wchodzi drugi z jamnikiem. Barman od wejścia:

- Przepraszam, nie wolno wpuszczać psów do baru

- Ale to pies przewodnik

- Proszę pana, to jamnik...

- KU*WA DALI MI JAMNIKA?

- O, przepraszam. Proszę wejść

A tymczasem borem lasem......

$
0
0

Witajcie moi kochani:):)

Dzisiaj kilka słów o kawie....

Lubię się napić dobrej mocnej kawki z mleczkiem,czasem jakieś latte,mocca,macchiato albo frappuccino i to picie mi bardzo dobrze idzie w porównaniu znastępnym hafcikiem jaki mi sie trafił dla pewnej uroczej pani:):):):)

Nie zaskoczę Was bo wiele osób hafciło ten wzór nie mniej już wiem na dzień dzisiejszy że bez melisy się nie obejdzie hahaha zwłaszcza przy ramce :):):)

Obrazek morduje dokładnie od 9 września niestety z przewrami na szpital,remont......

Idzie jak krew z nosa ale radę dam bo kto jak kto ale ja na bank i w terminie kawy będa gotowe :):)

A oto rzeczony haft:

No to by było na tyle idę sobie trzachnąć małą czarną :):):)

 

miłego dzionka papapapapapa

Biega jeżyk w kółko po polance i strasznie się śmieje. Usłyszał to niedźwiedź, wyszedł na polanę i pyta:

- A ty czego tak latasz w kółko i rechoczesz, co?

- Pobiegaj sam, to zobaczysz.

Pobiegał niedźwiedź dobry kwadrans i pyta:

- No i co w tym śmiesznego?

- A ciebie trawa po jajach nie łaskocze?

Mańkowa:):)

$
0
0

Witajcie moi kochani:):)

Ło matko jak mnie tutaj długo nie było.

Kawowa niemoc nastała więc dlatego dzisiaj Wam pokażę przepiekną kobitę Mańka:)

Kiedyś pokazywałam Wam Mańki -Mańki to robocza moja własna nazwa na miśki:):)

Więć dzisiaj szybciutki miskowo Mańkowy wpis:):)

I zblizonko na cudnej urody kobitę:

Z danych technicznych:

Schemat znaleziony na necie

Kanwa wiadomej frirmy Z rozmiar 14 

Nici wiadomo DMC

No to póki co lecę bo kawy mi sie z kuchni wydzierają :):):)

papapapap

Mąż wyjechał na delegacje, więc żona zaprosiła do domu kochanka. Podczas, gdy spółkują rozlega się pukanie do drzwi. Kobieta mówi:

- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.

Okazuje się jednak, ze to drugi kochanek. Zaczynają "bara-bara", a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się wiec zabawiać a tu znów ktoś puka.

- To mój mąż, ukryj się w... (kobieta się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi) tej zbroi. Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:

- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.

Baraszkują dalej a z łazienki wychodzi kochanek nr 2 i mówi:

- Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam.

Kochankowi nr 3 w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:

- Na Grunwald tędy?


I jeszcze jeden Maniek.....

$
0
0

Witajcie dziopy i dziopowie:):)

Dzisiaj miał być wpis kawowy ale się dzisiaj nie uraczymy kawami bo niestety z przyczyn czysto technicznych kawy nie są gotowe a postanowiłam wrócic z gotowymi zalanymi wrzątkiem kawkami.

Więc pomeczę Wam Mańkami a raczej jednym malutkim,tyciutkim Manieczkiem który powstał do pary z Mańkowa kobieciną:)

Misiek to pilny uczen i pewnie same piatki przynosi tak jak własciciel Mańka:)

Hafcik wykonany na kanwie 14 wiadomej firmy Z

Nici też wiadomo jakie a schemat wykopany z neta:):)

Mam nadzieję,że nastepnym wpisem będa już pyszne pachnące i zalane wrzątkiem kawusie:):)

No to tymczsem borem lasem 

papapapapapapa

Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc Zająca i pyta:

- Kto jest królem dżungli.

- Ty,Ty królu! - mówi wystrachany zając.

Lew puścił go i złapał zebrę:

- Kto jest królem zwierząt?

- Ty Lwie. Ty jesteś królem!

- Ok. - Lew puścił zebrę.

Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:

- Mów kto jest królem zwierząt.

Miś był nie w sosie więc mówi:

- Eee... no...

Na to Lew go walnął raz, drugi i pyta:

- Więc kto jest królem zwierząt?

- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.

Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:

- Ty słoń, kto jest królem zwierząt.

Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i gruchnął nim o skały. Wybił mu zęby i połamał kości. Lew otrząsnął się i mówi:

- Kurfa, słoń jak nie wies to sie nie denerfuj......

Kawa na ławę.....

$
0
0

Witajcie moi kochani czytelnicy!!!!

Dzisiaj wpadłam do Was aby wreszcie postawić kawę na ławę a raczej na ścianę:):)

Jak wiecie ostatni miesiąc mordowałam Wam wszystkim znany haft kawowy.

Nie będe tu pisać jaki cudny i wspaniały to haft itp itd bo by to nieprawda była....

Prawda jest taka,że haft mi nieżle jaja wybrał :):):)

W dodatku jak zobaczyłam jakiego byka zrobiłam to myślałam,że sie pochlastam,pruć nie było sensu ale na szczęscie wyszłam z opresji w miarę cało:)

Co uważniejsi amatorzy kawy na bank zauważą drobną róznicę jaka jest między oryginałem a moim wypocinem.

Ciesze się że ten haft jest już za mną i trafił do swojej prawowitej włascicielki która będzie sobie swoje oko cieszyć.

Tak więc dzisiaj interpretacja moich wypocin:):)

i małe zbliżonko:

Do kompletu został uszyty woreczek na kawę:

No i tak właśnie skończyła się moja przygoda z tym kawowym haftem.Już dzisiaj wiem że choć by mi płacili jak za prezydenta haftu tego po raz drugi nigdy nie popełnię:):)

Z efektu końcowego mimo wszystko jestem zadowolona:):)

Teraz pora trochę jaja zregenerować hihihi i zabieram sie za dużo przyjemniejszy haft:):):)

Z danych techniczych:

Schemat znaleziony w necie

Kanwa rustico rozmiar 16 znanej firmy Z

Nici oczywiście DMC 

Koronka ,nici zdobyte w pasmanterii:):):)

No dobra to lecę bo mnie haft wzywa.......

Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:

- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla...

Zaraz, co to? Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.

- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong

- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec.

- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.

- No a ty? - pyta Polaka.

- K***a, nie wiem. Z wesela wracam.

Kalendarzowe kiedyś......

$
0
0

Witajcie moi kochani:):)

Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze na moim szanownym blogu.

Dzisiaj będzie o kalendarzowym kiedyś......

No więc kiedyś :):):)

Już całkiem chwilę temu jak bawiłam sie w obrazki komunijne to w tym samym czasie powstawał inny obrazek co widać na tej fotce którą kiedyś już wklejałam:

Jak widać obrazek komunujny zasłania ten robiony:):)

I wtedy własnie powstał znany już wszystkim kalendarz Lizzy Kate :)

I równiez wtedy miało miejsce pierwsze moje obszycie go koronką i zrobienie z niego zawieszki na wieszaczek.

Zresztą co ja tu dużo pisać będę sami zobaczcie:

Obszycie to tak spodobało sie pewnej kochanej dziopince że teraz wszystkie hafty są wykańczane w ten sposób tak więc za niedługo spodziewajcie się nastepnego podobnego obszycia w innym uroczym hafcie:):)

Haftowało sie nawet całkiem przyjemnie nie było tirów melisy ani innych wspomagaczy hihihi

Z całości jestem wyjątkowo zadowolona a jak wiecie rzadko mi sie to zdaża :):)

Z danych technicznych

Kalendarz autorstwa Lizzy Kate znaleziony w internecie

Kanwa rustico rozmiar 16 wiadomej firmy Z

Nici Jak zwykle DMC

No to uciekam do hefcenia papapapapapa

 

Do taksówki wsiadły dwie paniusie typu "damulka z pretensjami". Po drodze plotkują sobie o tym i o owym.

- To doprawdy okropne, jacy ludzie bywają niekulturalni! Wyobraź sobie moja droga, byłam ostatnio na przyjęciu, gdzie do ryby podano mi nóż do befsztyków!

- O tak, szokujący brak ogłady. Mnie z kolei zaproponowano sherry w kieliszku do szampana!

W tym momencie wtrąca się taksówkarz:

- Szanowne Panie nie wezmą mi, mam nadzieję za złe, że ja tak tyłem do pań siedzę?

Halloweenowe widzenie czyli problemy ze wzrokiem.....

$
0
0

Witajcie moi kochani.

Wszystkiego bym się dzisiaj spodziewała ale nie tego że akurat dzisiaj w tym dniu czyli dniu halloween dopadną mnie tak okropne problemy ze wzrokiem.

Normalnie patrzę i widzę podwójnie!!!!!!

Hmmm trzeźwa jestem na kacu nie jestem i podwójnie widzę.....

Przetarłam te oczyska i nic dalej widzę podwójnie i to podwójne kościotrupy!!!

Poleciałam przemyć wodą no i co no i nic widzę pdwójne nagrobki!!!!

No mówie Wam jedna wielka masakra.

Zakropiłam te chore oczyska kroplami no i co no i dalej nic bo już same duchy podwójne widzę!!!!

Nie no masakra jak tak dalej podwójnie będę te wszystkie duchy ,zjawy,kościotrupy widzieć to pewnie mi oczyska amputują ......

No to okład na nie zrobiłam i co i dalej ni cholery ,dalej podwójnie widzę!!!!

Kurcze wszystko na to wskazuje że zostałam opętana przez Halloween i stąd te problemy ze wzrokiem .

A teraz pokażę Wam jak podwójnie widzę!!!!

I co też macie problemy z widzeniem?????????????????

Widzicie to co ja widzę :):):):)Też podwójnie widzicie????

Czy rzeczywiście mam ciężką Halloweenowa chorobę podwójnego widzenia:):)

A to ten podwójny obraz :)

Ha ale wiem na bank,że choroby potrójnego widzenia nie będę miała bo mój kochany pieseł Azor tak się zmartwił tym,że podwójnie jego pańcia widzi (chyba sie wystraszył że drugiego pieseła będe widzieć hahaha)że postanowił sie rozprawić z jedynym schematem jaki miałam i rozszarpał go na kawałki:):):):)

Więc więcej tego obrazka autorstwa mojej ukochanej autorki Ursuli Michael w moim wykonaniu nie będzie:):):)

Róznica między nimi to rozmiar kanwy jeden wypocony na 14 drugoi na 16 :)

Aż strach teraz patrzeć żeby znowu podwójnie czegoś nie zobaczyć hihih

 

No to kochani moi do sklikania i zobaczyska :)

Przylatuje wampir do swoich kumpli cały we krwi i mówi:

- Widzieliście tę krowę na polu

- Widzieliśmy

- To już jej nie ma

Przylatuje drugi też cały we krwi i mówi:

- Widzieliście tę dziewczynę na ławeczce?

- Widzieliśmy

- To już jej nie ma

Przylatuje trzeci cały we krwi i mówi:

- Widzieliście ten słup obok ławeczki

- Widzieliśmy

- A ja nie widziałem!

I koronkowo raz jeszcze:):)

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Dzisiaj mało pisania bo mi wena spierdzieliła i wrócić nie chce :):):)

Do kolekcji haftów wykończonych koronką dzisiaj pokażę Wam nastepny do kompletu.

Haft powstał juz jakis czas temu ale oczywiście zapodział sie w aparacie:)

No to sami oko zarzućcie i obejrzycie fotki:)

Haft jak widać jest autorstwa Lizzie Kate

Tutaj wypocony na kanwie firmy Z rustico rozmiar 16

Hefcony nićmi DMC

Schemat znaleziony w necie:)

Już za chwile ,już za momencik biorę się za nastepny haft z tej serii:):)

No to na dzisiaj żeby nie przynudzać spadam :)

Buziaki w pysiaki!!!!!

Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi. Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.

 - O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?

Na co żona spokojnie odpowiada:

- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.

I jeszcze raz w klimacie.

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Bardzo dziękuje Wam za wszystkie odwiedzinki i komentarze w moich szanownych progach:)

Dzisiaj z rana przeglądając fotki na lapku znalazłam obrazek ,który zrobiłam już bardzoooooooo dawno temu od ponad 2 lat wisi na ścianie a okazało się,że owy wypocin nigdy nie ujrzał światła dziennego.

Fotki nie są cudowne bo robione telefonem ale zawsze jakieś są:)

No ale zreszta sami ziornijcie co dołączyło do mojej ukochanej kolekcji:

 i parę zbliżonek:

Jak widać obrazek jest autorstwa mojej ukochanej autorki Ursuli Michael:)

Wypocony na kanwie wiadomej firmy Z rozmiar 14 

Nici DMC:):)

I ten obrazek dołączył właśnie do mojej kolekcji Halloweenowej :):)

I tu zdradzę Wam że na bank nie będzie to ostatni ponieważ mam w planach następne:):):)

No to spadywuje i miłego dzionka zyczę:)

Blondynka idzie ulicą z rozpiętą bluzką i wystającą prawą piersią. Zatrzymuje ją policjant i mówi:

- Proszę pani, czy pani ma świadomość, że mogę panią zatrzymać za obnażanie się publiczne?

- Ale dlaczego? - pyta blondynka.

- Bo idzie pani w wystającą prawą piersią.

Blondynka patrzy w dół i woła:

- O mój Boże! Znowu zostawiłam dziecko w autobusie!

(NIE)spełnione marzenia.........

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Dzisiaj będzie o niespełnionych marzeniach.....marzeniach hafciarskich.

Jak pewnie każda szanująca się hafciarka mam swoje hafciarskie marzenia,ale moje nie dotyczą obrazków jakie chciała bym wyszyć bo tu akurat żadnych planów nigdy nie robiłam i robić nie będę bo u mnie liczy się chwila.Podoba mi się w danej chwili coś to biorę i haftuję,planowanie haftów u mnie się nie sprawdza bo za jakiś czas już mi się nie podobają:):)

To marzenie to szafeczka DMC.Pewnie wszyscy wiedzą jak wygląda:

Cena szafki niestety jak dla mnie jest powalająca :(

Juz kilka razy udało mi się uzbierać potrzebną sumę ale zawsze wygrywały inne potrzebniejsze zakupy.

Szkoda,że DMC nie pomyślało i nie puściło owej szafki bez zawartości mulin w niższej cenie bo ja mam już cała paletę z masą podwójnych nici i to własnie mnie powstrzymuje przed zakupem :(

Póki co z braku laku ta cudna szafeczkę DMC zastąpiłam inną szafeczką która troszke tylko podrasowałam i tam zamieszkały sobie nici:)

A oto owa szafeczka:

i małe podrasowanie:

i zblizonko:

I tym własnie sposobem moje mulinki doczekały się swojej szafeczki co prawda nie takiej ślicznej jak DMC ale zawsze swojej szafeczki.

Góra wyhefcona na jakimś lnie zapomniałam jaka nazwa bo to skleroza się mnie czepiła a wywaliłam opakowanie pamiętam ,że kolor to perłowoszary.

Wypocone jedną popielata niteczka DMC.

A tamta........może kiedyś........póki co dalej będę do niej wzdychać....

No to póki co spadam i buziaki Wam zostawiam

Było sobie dwóch kumpli - drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk - myk, myk - wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.

- Ręka... taaa... - mruczy chirurg. - Będzie ciężko.

Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.

Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.

- Gdzie Wiesiek?

- W ping-ponga gra.

Rzeczywiście - drwal napiżdża w pingla przyszytą ręką aż miło. Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek - odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie - noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.

- Noga, ciężka sprawa - mówi chirurg. - Proszę przyjść za sześć godzin.

Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.

Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk - standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.

- Uuuu... ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być OK - mówi chirurg.

Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.

- Gdzie Wiesław?

- Nie żyje.

- Jak to?! Przecież miało być OK.

Operacja wprawdzie ciężka...

- Bo była ciężka! Ale żeś pan, kuźwa, Wieśka w torebce udusił!


Kac morderca :)

$
0
0

Witajcie moi kochani.

Pewnie kiedyś zdarzył Wam się jakiś mały kac morderca:):)

Bo jak widać kotki też czasem mają suchoty:):)

A ludzi to porządnie suszy:):)

Bywają też i mocno skacowane sowy takie jak ta:

Albo ta sowa co to pewnie zapiła nie wiadomo ile a teraz ma mega wory pod oczami :):)

Bidna jak widać bo kacyk ją morduje hihi

Ale pewnie maseczkę pod oczy nałoży i będzie jak nowo narodzona hihihi

No to na pochybel sowim kacom do sklikania papapapa

Mąż z żoną leżą w łóżku. Mąż leżąc na plecach plunął w sufit, ale plwocina nie doleciała i wylądowała żonie na czole.

- Mógłbyś chociaż następny raz uprzedzić! - obruszyła się żona.

Za pięć minut mąż:

- Uprzedzam!

Żona trwożnie schowała się pod kołdrę.

Mąż pierdnął...

Kapeluszowo Halloweenowo:):):)

$
0
0

Heloł moi kochani:)

Kurcze aż wstyd jak spojrzałam ile mnie tutaj nie było,ale mi nie po drodze właśnie było hihihi

Niestety chwilowo robię prezenty świąteczne a tych jak wiadomo wcześniej pokazać nie można więc dzisiaj u mnie zaległe Halloween:):)

Jakiś czas temu udało mi sie heftnąć coś dla siebie bo ostatnio brak czasu więc łapię szybciutkie ulotne chwile aby sobie cos wyhefcić i tak na szybko powstał bardzo modny i twarzowy kapelusik:):)

 

O i taki to cudniasty kapelusik wyszedł:)

Oczywiście autorstwa mojej ukochanej Ursuli Michael.

Pocony na kanwie 14 :)

No dobra spadam bo robota czeka.

Do sklikania:)

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.

-Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i wybyłam.

Ale, impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie... Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Ha. Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. Oh, jak dobrze, jestem uratowana... - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:

- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.

Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:

- Taaaak A dlaczego, kochanie?

A on na to:

- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O kurwa!' Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać...

Hurtowe świętowanie:):)

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Oj dawno mnie nie było bo niestety tak się znowu złożyło)

A pochłonęło mnie przygotowanie Świątecznych prezentów więc sami rozumiecie że nie można ich było pokazać:)

Trafił mi się hurt świąteczny i tak oto szybciutko musiało powstać kilkanaście małych świątecznych (oczywiście wszyscy pewnie już wiedzą że nie jest to mój hafciarski ulubiony motyw hihi )

I oto kilkanaście tych małych hafcików:

No nie powiem bo mnie te hafty zamordowały.Kurcze im mniejszy im łatwiejszy tym gorzej mi idzie hihi Pomyliłam sie standardowo z milion razy :):)

Do tych hafcików potem powstało milion bombek w jedną mańkę:):)

A na sam koniec powstały wory z prezentami:):)

Normalnie czułam się jak w wytwórni Świętego Mikołaja:):):)

No i tak własnie wyglądało moje hurtowe świętowanie:)

Czy wory się podobały nie wiem bo nie wiem to tajemnica poliszynela

jest hihi Rozdająca Śnieżynka się przyznać nie chce:):) ,ale liczę że osobom obdarowanym się podobały:):)

To nie był jednak koniec haftów w deseń świąteczny ale o tym innym razem:):)

A korzystając z okazji jaka nam się dzisiaj napatoczyła chciałam wszystkim czytelnikom mojego szanownego bloga życzyć 

WESOŁYCH ŚWIĄT,SPEŁNIENIA MARZEŃ I SMACZNEGO KARPIA !!!!!

I na Wesoło też musi być:):)

WESOŁYCH!!!!!!

Sylwestrowo haftowo:)

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Dzisiaj przy następnym święcie wpadam do Was dosłownie na chwilkę bo wiecie trza sie pindrzyć na zabawę sylwestrową :):):)

Nie będzie u mnie żadnego przeglądu,podsumowań i planów bo nigdy tego nie robię więc tradycji niech stanie się zadość i bez zbędnego owijania następny hafcik pokazuję:)

Nie przepadam za hefceniem tych świątecznych motywów ale ten mnie wyjątkowo urzekł i machłam go w iście szatańskim tempie jak na mnie:)

No to kłapać po próżnicy nie będę sami zobaczcie owy hafcik:)

 

No i tak prezentuje sie następny haft z serii Lizzie :)

Z danych technicznych.

Schemat znaleziony na necie

Kanwa wiadomej firmy Z rozmiar 14 kolor ecru

Nici oczywista DMC :):)

No a korzystając z okazji wszystkim czytelnikom w tym szalonym ,szampańskim dniu życzę aby wszyscy wiedzieli gdzie dzisiaj balują:

Życzę schłodzonych napitków:

Mega wypasionej zabawy:

A przede wszystkim Wam wszystkim życzę:

Papapapapapapapapapapa

Kawowo :)

$
0
0

Witajcie moi kochani:)

Dzisiaj wpadłam do Was z małym hafcikiem ,który powstał jeszcze w 2014 roku dla pewnej uroczej dziopinki:)

hafcik jest mały ale uroczy autorstwa oczywiście znanej wszystkim Lizzie:):)

A oto on:

Z danych technicznych schemacik znaleziony w necie,

kanwa wiadomej firmy Z rozmiar 14

Nici DMC oczywista :):)

Pomału pora zabrać się za obrazki komunijne bo trochę się mi ich nazbierało więc za niedługo przygotujcie się na sezon komunijny na moim szanownym blogu:)

Buziaki dla wszystkich papapapapa

Przez hall w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.

- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.

- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!

- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!

- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!

Viewing all 272 articles
Browse latest View live